Jest taki problem. Podoba mi się chłopak który jest...
ode mnie o rok starszy. Ma dziewczynę. Wyjechał na kolonie do Hiszpani. Któregoś dnia napisał do mnie: Kocham Cię. Wyjdziesz za mnie. Następny sms. Ukrywałem tą miłość. Bałem się tego
powiedzieć. Nie wierzyłam w to. Więc zapytałam: Serio .
A on: Takkk. Napisałam zeby zadzwonił. On na to : Nie bo za drogo. Przyszedł taki Paweł. Opowiedziałyśmy z dziewczynami historię. On powiedział, że w to nie wierzy. Więc do niego zadzwonił. Ten chłopak co mi się podoba powiedział: To nie ja tak napisałem. Tylko jakaś dziewczyna z kolonii. Byłam taka zła, że cały zaciesz zszedł mi z ust. Co mam robić ?. Wraca w czwartek.